niedziela, 26 kwietnia 2015

Profesór Wór ogląda Internety. I vice versa...

 Witam całe audytorium!

 Najgorszy jest zawsze początek. Zakładając bloga, wypadałoby się przedstawić, z grubsza opowiedzieć o zamierzeniach i planach. Problem w tym, że trudno jest o tym wspominać, kiedy na co dzień ma się do czynienia z zawirowaniami czasoprzestrzeni, wszechświatami równoległymi i setkami tajnych agentów różnych służb odwiedzających moje skromne laboratorium. 

Po co więc ten blog? 

 Droga do zdobycia władzy nad światem nie jest prosta. Nigdy nie wiadomo co stanie na drodze genialnego i kreatywnego umysłu... Może zabójczy deszcz asteroid? Może agresywna odmiana kalarepy afrykańskiej? Może ostre zapalenie wyrostka robaczkowego? Tego i wielu innych rzeczy nie sposób przewidzieć. Stąd ten zapis życia i dokonań Profesora Wora i jego spojrzenia na otaczający go świat - pełen rzeczy, o których nie śniło się nawet jemu samemu. Dla potomności!

 Witam w moim laboratorium!

1 komentarz:

  1. niefortunna to gówno, nie polecam. usuń ją z warto spojrzeć.

    OdpowiedzUsuń